Wyobraźcie sobie taki obrazek: rowerowa trasa nad brzegiem meandrującego Dunajca, w którego tafli odbijają się potężne wapienne szczyty Pienin- a wszystko to skąpane w jesiennych barwach, odbijające się w lustrze wody… Jeśli szukacie widowiskowej trasy rowerowej, którą bez problemu pokonacie również wiosną i jesienią, zapraszamy do Szczawnicy– na szlak rowerowy do Czerwonego Klasztoru. To 20 kilometrów czystej rowerowej rekreacji w jednym z piękniejszych zakątków Pienińskiego Parku Narodowego. Spis treści1 Skąd się wziął szlak wzdłuż Dunajca? 2 No to zaczynamy…3 Zbliżając się do Czerwonego Klasztoru4 Czerwony Klasztor, czyli przerwa na smażony ser i kofolę!5 Czas wracać do Polski6 Dla kogo trasa rowerowa Szczawnica – Czerwony Klasztor?7 Wypożyczalnie rowerów w Szczawnicy Takie widoki czekają na trasie! Skąd się wziął szlak wzdłuż Dunajca? Do tego celu zaadaptowano Drogę Pienińską, którą oddano do użytku ponad 130 lat temu. W roku 1882 roku zakończyły się mozolne prace rozpoczęte przez Józefa Szalaya, właściciela Szczawnicy, który w ten sposób chciał uatrakcyjnić ten kurort. Ciekawostką jest jednak, że pierwsze projekty takiej nietypowej drogi powstały już w latach 40-tych XIX wieku. Dziś Droga Pienińska to ulubiony kierunek do całodniowej wycieczki sercem Pienin! Można pokonać ją zarówno pieszo, jak i rowerem- my oczywiście zdecydowaliśmy się na dwa kółka, ale czego mogliście się spodziewać… 😉 Plecak na plecy i wędrujmy przed siebie! No to zaczynamy… Trasę rowerową zaczęliśmy przy moście na Dunajcu, w pobliżu którego wypożyczyliśmy nasze jednoślady (więcej o wypożyczalniach na końcu artykułu). Przejeżdżając przez most, podglądaliśmy trenujących kajakarzy- wszak to przystań klubu sportowego. Trudno uwierzyć, że na cyplu za nią znajdował się kiedyś ekskluzywny pensjonat. Jednak po jednej z większych powodzi w 1934 r. budynek uległ zniszczeniu i do dziś nikt nie odważył się zabudować terenu. Jeszcze dobrze się nie rozpędziliśmy, a minęliśmy schronisko PTTK Orlica- niegdyś była to stylowa willa, dziś budynek gości miłośników górskich wycieczek i turystów przemierzających pieszo-rowerowy naddunajski szlak. Najkrótsza droga na ten szczyt wymaga przeprawienia się przez Dunajec zaraz na początku Drogi Pienińskiej i krótkiego podejścia (ok. 50 minut) niebieskim szlakiem. Lazurowe Wybrzeże? Nie, to ,,tylko” nasz rodzimy Dunajec… Kolejny ciekawy przystanek to ogromna nisza skalna zwana Piecem Majki- ma wysokość aż metra, co sprawia, że jest jednym z ulubionych miejsc do rodzinnych fotografii. My nie zatrzymaliśmy się jednak ani przy Piecu, ani przy małej wystawie Pienińskiego Parku Narodowego- te przyjemności zostawiliśmy sobie na koniec wycieczki. Jechaliśmy spokojnie dość tłoczną jak na tę porę roku trasą, ciesząc oczy fantastycznym spektaklem kolorów przygotowanym przez szczodrą Panią Jesień. Dosłownie kilka minut później przekraczaliśmy granicę polsko-słowacką. Dziś to raptem dwa symboliczne znaki i jeden szlaban wymagający rowerowego manewru, jednak z tego co wiemy, niektórzy nasi Czytelnicy pamiętają jeszcze czasy wnikliwych kontroli. Jak dobrze, że mamy to za sobą! Dokąd by tutaj? Po prostu przed siebie! Zbliżając się do Czerwonego Klasztoru Okazuje się, że dawniej na tej trasie stało aż kilka różnych schronisk i wiat dla wędrowców. Dziś pozostały po nich jedynie pojedyncze ślady, a rowerzysta zdany jest na własną aprowizację. Przy tak krótkiej trasie nie jest to wielki problem, jednak warto mieć to na uwadzę i zabrać ze sobą jakąś butelkę wody. Przykładowo przy miejscu zwanym dziś Polanką niegdyś funkcjonowała bardzo wesoła karczma, w której obowiązkowo zatrzymywali się spacerujący tą trasą turyści. Dziś można tu zobaczyć jeszcze żeliwnym słup z nr 52- rozgraniczający w tamtych czasach Galicję od Węgier. Wynajęcie rowerów w Szczawnicy to żaden kłopot, wypożyczalni nie brakuje! Po słowackiej stronie asfalt przeszedł w żwirową ścieżkę, a my kluczyliśmy przytuleni do pienińskich skał, podążając wzdłuż nitki Dunajca. Co raz to mijały nas wesołe grupy spływające rzeką i skupieni na walce z prądem kajakarze. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy dotarliśmy do tzw ,,Zbójnickiego Skoku”- najwęższego miejsca na Dunajcu, mierzącego na szerokość raptem 12 metrów. Według legendy to tu miał rzekę przeskoczyć sam Janosik. Jak on to zrobił, że się nie skąpał… 🙂 My też parę razy niebezpiecznie zbliżaliśmy się do brzegu- trzeba zaznaczyć, że trasa jest dość wąska- kiedy więc każdy próbuje w pewnym momencie zatrzymać się na jakieś pamiątkowe zdjęcie, potrafi być ciasno. Trudno jednak oprzeć się pokusie, gdy w tafli wody odbija się ostry szczyt Sokolicy, a oczom ukazują się dumne Trzy Korony w pełni jesiennej krasy. Mimo tego radzimy pilnować małych rowerzystów i kierować ich z dala od niekiedy stromych brzegów rzeki. Trzy Korony w jesiennej krasie! Czerwony Klasztor, czyli przerwa na smażony ser i kofolę! Po krótkiej przejażdżce dotarliśmy do celu – ścieżka poszerzyła się i wyprowadziła nas na malowniczą polanę u stóp Trzech Koron, po sąsiedzku z zabudowaniami Czerwonego Klasztoru, w miejscowości o tej samej nazwie. Ten kompleks datuje się na XV wiek, jednak prawdziwy renesans przeszedł za panowania kamedułów, którzy przejęli obiekt w XVIII wieku. Podobno jeden z braci zajmował się pracami nad machiną do latania i według niektórych doniesień bratu Cyprianowi udało się nawet unieść na niej w powietrze… Cóż, każdy na swój sposób próbuje być bliżej niebios… Weekendowa wycieczka po Pieninach- doskonały pomysł na aktywny weekend! Zabytkowy Czerwony Klasztor to doskonałe zwieńczenie takiej wycieczki A w nagrodę… słowackie pyszności 🙂 Ale i po co odlatywać skoro ta okolica jest tak piękna? Nie dość, że na terenie klasztoru można posilić się typowo słowackim milutko-tłustym smażonym serem :), to dodatkowo po posiłku kusi poleżeć na polanie pod Trzema Koronami i zasłuchać się w szum Dunajca oraz pokrzykiwania fiakrów. Dzień był krótki i czas było zawracać, trzeba jednak pamiętać, że rowerami można jechać dalej i skończyć w Sromowcach. Jeśli zaś przyjdzie ochota na spływ, zainteresowani mogą odstawić rowery w Sromowcach i do Szczawnicy wrócić na tratwie. Spływy Dunajcem to flagowa atrakcja Sromowców i Szczawnicy. Z wycieczki można wrócić spływając Dunajcem! Czas wracać do Polski My jednak twardo zdecydowaliśmy o powrocie na kółkach- gdy pod wieczór trasa trochę opustoszała, pokonanie jej w rekreacyjnym tempie zajęło nam raptem 45 minut. W przypadku godzin ,,szczytowych” trzeba jechać wolniej ze względu na liczbę osób. W drodze powrotnej zauważyliśmy jeszcze ,,Siedmiu Mnichów” – według legendy to grzeszni mnisi z Czerwonego Klasztoru, zamienieni w kamień za próbę grzechu cudzołóstwa z pobliską mniszką… Na deser zaś zostawiliśmy sobie wizytę w centrum Pienińskiego Parku Narodowego, w którym bardziej niż wypchane zwierzęta zainteresowały nas archiwalne zdjęcie pokazujące okolice zapory w Niedzicy przed zalaniem ich wodą. #nofilter Dla kogo trasa rowerowa Szczawnica – Czerwony Klasztor? Odpowiedź jest prosta: dla każdego! Naprawdę, po tej trasie rowerowej śmigają całe rodziny- od maluchów w fotelikach po dystyngowanych seniorów. Trasa Szczawnica-Czerwony Klasztor jest raczej krótka (10 km w jedną stronę)- tym niemniej w 2-3 miejscach trzeba będzie podjechać pod niewielkie wzniesienie. Ale spokojnie, jeśli obawiacie się, że ze swoją formą nie dacie rady, to spieszymy donieść, że sporo osób podprowadza na tych kawałkach rower i jest to jak najbardziej ok ;). Woda, góry i święty spokój! Po stronie polskiej trasa jest asfaltowana, po słowackiej szutrowa i ubita. Momentami droga potrafi być wąska, szczególnie biorąc pod uwagę dość duży ruch w sezonie. Radzimy uważać na dzieci i kierować je z dala od stromego brzegu Dunajca- niestety praktycznie nigdzie trasa nie jest zabezpieczona barierkami. Dorosły spokojnie sobie poradzi, ale niektóre dzieci nie zawsze zachowywały sensowny odstęp. ;). Jeszcze jedno: podobno w sezonie bywa naprawdę tłoczno. W naszym wypadku (ciepły jesienny weekend) dało się spokojnie jechać, jednak radzimy założyć więcej czasu aby nie spieszyć się wśród pieszych i rowerzystów. Poza tym na pewno będziecie zatrzymywać się co chwila na zdjęcia… 😉 Trasę można wydłużyć, jadąc do Sromowców Niżnych (dodatkowe 2 km). Docelowo ten odcinek będzie częścią megatrasy rowerowej wzdłuż całego Dunajca- VeloDunajec. O tych planach pisaliśmy tutaj. Czekamy niecierpliwie na bezpieczne rowerowe ścieżki, którymi będzie można dotrzeć aż do Czorsztyna i Niedzicy! A może by zaszaleć? Ciekawostką jest opcja wypożyczenia rowerów i przejechania nimi tylko w jedną stronę i zostawienia ich w Sromowcach/Czerwonym Klasztorze. Z powrotem do Szczawnicy można potem wrócić klasycznym spływem Dunajcem, na piechotę lub busem. Wypożyczalnie rowerów w Szczawnicy W Szczawnicy nie brakuje wypożyczalni rowerów, każdy powinien być w stanie znaleźć jakiś pojazd dla siebie. Z naszych obserwacji wynika, że zarówno wybór rowerów jak i ich stan spokojnie zadowolą Wasze potrzeby. Z racji tego, że trasy w okolicy są cokolwiek rekreacyjne, wypożyczalnie oferują wiele rozwiązań rodzinnych- foteliki dla dzieci, holowniki dla małych rowerzystów, przyczepki oraz dziecięce jednoślady. My korzystaliśmy z wypożyczalni Sandra i cieszyliśmy się dobrymi rowerami o odpowiednio dla nas dużym rozmiarze (uwierzcie, wypożyczalnie rzadko kiedy mają ofertę dla tak rosłych osób, jak my ;)). Sandra uraczy Was rowerami od kwietnia do października, rower za dzień 30 zł (te stawki są chyba dość standardowe, widzieliśmy je też w innych miejscach) Pieniny są piękne o każdej porze roku, ale my chyba najbardziej zachwyciliśmy się ich jesiennym ,,wydaniem”! Dzięki, że jesteś z nami! Jeśli przydały Ci się nasze treści, zainspirowaliśmy Cię do jakiejś fajnej wycieczki lub zaciekawiliśmy nowym regionem, z ogromną wdzięcznością przyjmiemy mały gest uznania w postaci pysznej kawki! To będzie dla nas kolejny impuls, żeby dalej rozwijać bloga! <3Warunkiem wjazdu na Słowację jest także wypełnienie formularza on-line. Z tego obowiązku zwolnione są osoby poniżej 12 lat oraz osoby podróżujące przez Słowację tranzytem.
Słowacja zadecydowała o całkowitym zamknięciu 10 przejść granicznych z Polską. Ma zostać na nich zupełnie wstrzymany ruch turystyczny, osobowy, jak również towarowy. Na pozostałych rozpocząć się mają wzmożone kontrole służb. Każdy podróżny, Słowacja podjęła decyzję o ograniczeniu ruchu na swoich przejściach granicznych. Początkowo mówiło się o przywróceniu wzmożonych kontroli oraz zaostrzeniu przepisów wjazdu, jednak teraz TVN24 potwierdził, że 10 przejść na granicy z Polską zostanie zamkniętych całkowicie. Słowacja zaostrza reżim granicznyMarek Krajci, słowacki minister zdrowia, na piątkowej konferencji prasowej ogłosił wprowadzenie nowego reżimu granicznego. Słowacja w ten sposób chce powstrzymać rozprzestrzenianie się nowych odmian koronawirusa. Wstępnie mowa była o większej liczbie kontroli, okazuje się jednak, że ruch turystyczny, osobowy oraz tranzyt zostaną zablokowane zupełnie od godziny 6 w poniedziałek. Dotyczy to przejść: Ujsoły-Novot,Winiarczykówka-Bobrov,Chochołów-Sucha Hora,Radoszyce-Palota,Ożenna-Niżna Polianka,Muszynka-Kurov,Leluchów-Czircz,Łysa Polana-Tatranska Javorina,Niedzica-Lysa nad Dunajcom, przejścia opisywane są jako mniejsze i mniej popularne. Podróżni mogą dostać się na terytorium naszych sąsiadów, jednak wybrać muszą pozostałe przejazdy. Trzeba być również świadomym nowych, surowszych przepisów sanitarnych, obowiązkowej kwarantanny. Jak podkreśla TVN24, przekazywane informacje wskazują, że całkowite przywrócenie kontroli graincznych nie nastąpi, jednak służby będą działać na miejscu i sprawdzać przestrzeganie reżimu sanitarnego. Jednocześnie policja apeluje do turystów o wyrozumiałość i cierpliwość, bowiem czas wjazdu na teren Słowacji może być znacznie wydłużony. Przejście graniczne Muszynka-KurovPrzejście graniczne Muszynka-Kurov, fot. Lasoń, CC BY-SA będą musieli przejść kwarantannęRuch turystyczny u naszych południowych sąsiadów na ten moment nie jest zabroniony, konieczne jest jednak na granicy okazanie negatywnego testy PCR na obecność koronawirusa. Wszystko zmienić się ma jednak o godzinie 6:00 17 lutego 2021 roku. – Po tym terminie osoby wjeżdżające do Słowacji podlegają bezwzględnej kwarantannie w warunkach domowych lub państwowych ośrodkach izolacji na okres 14 dni, po uprzedniej obowiązkowej rejestracji na dedykowanej stronie internetowej: – informuje polskie MSZ na stronie dotyczącej podróży na Słowację. Obowiązkowa izolacja po przekroczeniu granicy ma dotyczyć wszystkich obywateli Unii Europejskiej, Norwegii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Islandii oraz Liechtensteinu. Niezbędny formularz najlepiej uzupełnić wcześniej, przed wyruszeniem w podróż. Ostatecznym terminem na zrobienie tego jest chwila przekraczania granicy. Jak podkreślają władze Słowacji, obowiązkowa kwarantanna może być zakończona wcześniej, co może być dobrym rozwiązaniem dla turystów chcących skorzystać z atrakcji naszych sąsiadów. Konieczne jest w takiej sytuacji jednak przeprowadzenie kolejnego testu PCR oraz okazanie negatywnego wyniku. Można go jednak wykonać nie wcześniej niż piątego dnia kwarantanny, znacznie wydłużyć to więc może nasz urlop. Od nowych przepisów jest kilka wyjątków, ale niestety w żaden sposób nie mogą okazać się pomocne dla turystów. Dotyczą przede wszystkim kierowców transportu międzynarodowego czy załóg karetek pogotowia. Z obowiązkowej kwarantanny zwalnia też przejazd przez Słowację tranzytem, bez niepotrzebnego zatrzymywania się. – Obywatele krajów Unii Europejskiej, w tym obywatele polscy, a także członkowie ich rodzin, mogą przejechać tranzytem przez terytorium Słowacji do innego kraju UE w ciągu ośmiu godzin bez zatrzymywania się, z wyjątkiem niezbędnego tankowanie paliwa na stacjach benzynowych. W przypadku tranzytu nie jest wymagane posiadanie negatywnego testu na COVID-19 – informuje polskie MSZ. Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@ polecane przez redakcję Mimo tłumów w Szczyrku, władze nie mają złudnych nadzieiMartyna Wojciechowska zaryzykowała i pokazała zdjęcie budzące emocjeOgłosili 3. stopień zagrożenia na południu Polski. Jest niebezpiecznieŹródło: TVN24
Nie można przejechać na Słowację przez Leluchów. Przejście graniczne zostało zablokowane przez wojsko i Straż Graniczną. Mieszkańcy i lokalni przedsiębiorcy protestują, bo oznacza to, że rano nie dojadą do pracy, a dostawy towarów do sklepów będą utrudnione. Na Słowację w tym miejscu można dostać się tylko pieszo.
Granica: Granica Polska - SłowacjaMiejscowość na granicy: SzczawnicaRodzaj ruchu: turystycznyDzienne / całodobowe: dziennetel. + 48 (0-18) 448 43 00/6689300, fax + 48 (0-18) 448 43 05, Szlachtowa 16, 34-460 Szlachtowaszczawnica@ małopolskie Wózki inwalidzkie, piesi, rowerzyści, narciarze. Od godz. i od godz. Udostępnij « powrót Wycieczki jednodniowe. Z serca Pienin. biuro@wpieniny.pl +48 508 175 811. biuro@szewczyktravel.pl lokalizacja, godziny otwarcia, mapa dojazdu ) ul. Zdrojowa 2 A, Szczawnica. Rezerwacja ważna jest (do tego czasu musi być opłacona – gdyby był problem wyrobić się z czasem prosimy o kontakt): jest równoznaczne z uregulowaniem należności Słowacja od 5 lipca znów zamyka część przejść granicznych z Polską. Decyzja ta jest związana ze zwiększającą się liczbą zachorowań spowodowanych wariantem delta koronawirusa. Słowacja w obawie przed kolejną falą pandemii wprowadza nowe obostrzenia. Od poniedziałku (5 lipca) na wszystkich przejściach granicznych zostaną wprowadzone regularne kontrole. Służby mają sprawdzać większość samochodów wjeżdżających do kraju. Jednocześnie zamknięte zostaną niektóre mniejsze przejścia które przejścia graniczne są otwarte?Otwarte są tylko poniższe słowacko-polskie przejścia graniczne drogowe: Vyšný Komárnik - Barwinek Mníšek nad Popradom - Piwniczna Podspády - Jurgów Trstená - Chyžné Oravská Polhora - Korbielów Skalité - Zwardoň cesta Skalité - Zwardoň diaľnica. W przypadku przejść turystycznych (pieszych i rowerowych) otwarte są nadal: Lesnica - Szczawnica Cervený Kláštor - Sromowce Niżne Osturna - Lapszanka Velká Franková - Kacwin Sulín - Żegiestów Malý Lipník - Andrzejówka. Mniejsze przejścia drogowe będą zamknięte na wspólnych granicach z Polską. Warto dodać, że nie można również przekroczyć granicy również na górskich szlakach - Rysach, Kasprowym Wierchu, czy Grzesiu. Zaostrzone zasady wjazdu na SłowacjęWładze Słowacji zaostrzyły przepisy wjazdowe dla niezaszczepionych osób. Od 9 lipca po przyjeździe do kraju będą musieli udawać się na 14-dniową kwarantannę. Z tego obowiązku nie zwolni ich negatywny wynik testu na COVID-19. Co więcej, pierwszy test, który mógłby skrócić izolację, będzie można wykonać dopiero po 5 dniach. Zwolnieni z kwarantanny będą zaszczepieni przeciw koronawirusowi (musi upłynąć 14 dni po przyjęciu pełnego cyklu szczepień), a także ci, którzy przechorowali Covid-19 w ciągu ostatnich 180 dni. Dzieci do 12 lat również nie podlegają dodać, że każdy wjeżdżający na teren Słowacji ma też obowiązek zarejestrować się na stronie Nie dotyczy to dzieci do 12 lat oraz podróżnych jedynie przejeżdżających przez Słowację - tzw. tranzytem. Mają oni 8 godzin na wyjazd z kraju. Po drodze mogą zatrzymywać się tylko na stacji paliw. Źródło: Gazeta WyborczaDziś to słowacki pomnik kultury. Można tu dotrzeć ze Szczawnicy malowniczo połączoną ścieżką nad Dunajcem lub dojechać samochodem w około 35 minut. Atrakcyjnie położony kompleks to dziś muzeum wspominające m.in. mnicha Cypriana. Tutaj więcej o muzeum Czerwony Klasztor na Słowacji.Co znajdziesz w tym wpisie? Droga Pienińska – długość trasy to 9 kilometrów, a czas przejścia to 3 godziny spokojnym tempemPieszo, a może rowerem?Jak wygląda Droga Pienińska wzdłuż Przełomu Dunajca? Parking i wypożyczalnia rowerów na początku pienińskiego traktu w SzczawnicyPawilon Wystawowy Pienińskiego Parku Narodowego i Grota ZyblikiewiczaDawne przejście graniczne Polski ze Słowacją i droga do LeśnicySokolica, Czerwone Skały, Siedem Mnichów, Ostra Skała i Janosikowy SkokCzerwony Klasztor na SłowacjiDojazd samochodem i busem do Czerwonego Klasztoru na SłowacjiJeszcze kilka słów o Czerwonym KlasztorzeAtrakcje w pobliżu Czerwonego Klasztoru na SłowacjiSzlaki turystyczne w ciekawe miejsca, które można połączyć z Drogą Pienińską Dzisiaj zapraszamy w góry Pieniny do parku narodowego na wspólną podróż Drogą Pienińską do Czerwonego Klasztoru wzdłuż Przełomu Dunajca. To właśnie tutaj jest ten słynny Spływ Dunajcem, który prowadzi z Kątów do Krościenka nad Dunajcem lub Szczawnicy. Przy okazji zobacz atrakcje Szczawnicy oraz całych Pienin. Droga Pienińska – długość trasy to 9 kilometrów, a czas przejścia to 3 godziny spokojnym tempem Według mapy cała trasa do Czerwonego Klasztoru mierzy 9 kilometrów, a czas jej przejścia to około 3 godziny drogi. Jest to jedna z najpiękniejszych i najciekawszych dróg w Małopolsce, którą warto przejść zarówno pieszo, jak i przejechać trasę na rowerze. Można także zabrać dziecko do wózka. Nie ma z tym żadnego problemu. Pieszo, a może rowerem? Byliśmy już tam kilka razy. Raz szliśmy ze Szczawnicy, raz od Czerwonego Klasztoru. Innym razem jechaliśmy nawet na wypożyczonych w Sromowcach Niżnych rowerach. Trochę Drogę Pienińską już poznaliśmy. Taka wycieczka może być dla Ciebie głównym celem, a możesz ją połączyć z wejściem na Trzy Korony lub zwiedzaniem Leśnicy na Słowacji. Poniżej jeszcze mapa Drogi Pienińskiej wzdłuż Dunajca. Oznakowana jest kolorem czerwonym. Jak wygląda Droga Pienińska wzdłuż Przełomu Dunajca? Każda pora roku jest dobra, żeby wybrać się na ten przepiękny trakt zwany Drogą Pienińską. Jednak my zawsze polowaliśmy na okres jesienny. Wtedy droga jest bardzo kolorowa, a widoki na górskie turnie czyste i niezasłonięte. Jeśli jednak wybierzesz się w lecie, to Przełomem Dunajca będzie przepływać wiele tratw. To ma niepowtarzalny klimat. Parking i wypożyczalnia rowerów na początku pienińskiego traktu w Szczawnicy Naszą wycieczkę Przełomem Dunajca rozpoczęliśmy w Szczawnicy. Tam przy potoku Grajcarek znajduje się płatny parking. Tuż obok niego jest wypożyczalnia rowerów, jeśli ktoś chciałby z nich skorzystać. 9 kilometrów w jedną stronę i 9 w drugą, to jednak trochę jest. Koszt za godzinę parkingu to 4 złote. Współrzędne: Obok są również toalety, restauracje i budki z pamiątkami. Pawilon Wystawowy Pienińskiego Parku Narodowego i Grota Zyblikiewicza Ruszyliśmy z parkingu i przeszliśmy przez Most Flisaków. Rzekę Dunajec mieliśmy z prawej strony i już widzieliśmy przystań flisacką, do której dopływają uczestnicy Spływu Dunajcem. Po przeciwnej stronie mieliśmy Pawilon Wystawowy Pienińskiego Parku Narodowego oraz odejście niebieskiego szlaku górskiego do Schroniska PTTK Orlica, a dalej na Palenicę. Naszą uwagę zwróciła od razu Grota Zyblikiewicza, czyli taka skalna wnęka, która wyglądała bardzo ciekawie. Tuż przy niej znajdują się ławki oraz tablice informacyjne. Dawne przejście graniczne Polski ze Słowacją i droga do Leśnicy Przeszliśmy kilkanaście minut i dotarliśmy do dawnego przejścia granicznego Polski ze Słowacją. Stoi tam drewniany budynek. Tam także jest asfaltowa droga do Leśnicy. Jest to górska miejscowość położona w sercu Pienin, do której wiele ludzi chodzi na dobre piwo. Od Drogi Pienińskiej dotrzesz tam w ciągu 30 minut. Możesz także przyjechać samochodem od strony Wielkiego Lipnika. Sokolica, Czerwone Skały, Siedem Mnichów, Ostra Skała i Janosikowy Skok Szliśmy wzdłuż Przełomu Dunajca i co jakiś czas mijaliśmy zadaszone wiaty i ławki. W każdej chwili można usiąść i odpocząć. Najciekawsza jest przepływająca rzeka oraz górujące nad nimi formacje skalne. Niesamowity widok rozciąga się na Sokolicę, z której zwisa słynna reliktowa sosna. Równie ciekawe są: Czerwony Skały, Siedem Mnichów oraz Ostra Skała. Podczas spływu flisacy opowiadają jeszcze o Janosikowym Skoku (Zbójnicki Skok) – zwężeniu Dunajca do 13 metrów. Według legendy w tym miejscu Janosik przeskoczył Dunajcem, podczas ucieczki przed panem z Niedzicy. Droga Pienińska skończyła się dla nas przy Czerwonym Klasztorze. Czerwony Klasztor na Słowacji I po prawie trzech godzinach drogi dotarliśmy ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru na Słowacji. Tak w ogóle to przez większość czasu szliśmy po słowackiej stronie, ponieważ Droga Pienińska wiedzie granicą. Co ciekawe, jak popatrzymy na mapę, to kompleks klasztorny znajduje się w słowackiej miejscowości Czerwony Klasztor. Dojazd samochodem i busem do Czerwonego Klasztoru na Słowacji Do Czerwonego Klasztoru bez problemów można dojechać samochodem. Można dojechać od polskiej strony do Sromowiec Niżnych i zatrzymać się na parkingu przed kładką nad Dunajcem. Współrzędne: Dojście zajmuje 10 minut. Można też dojechać od strony słowackiej i zatrzymać się jeszcze bliżej. Współrzędne: Ominą Cię jednak piękne widoki, które są podczas przejścia przez kładkę. Jeszcze kilka słów o Czerwonym Klasztorze Czerwony Klasztor to bardzo ciekawy obiekt sakralny na mapie Pienin i całej Słowacji. Jego historia sięga 1330 roku, gdy rozpoczęła się budowa. Obiekt jest udostępniony do zwiedzania, ponieważ to bardzo ciekawe muzeum, które czynne jest przez cały roku. W środku znajdują się także noclegi. Koszt biletu na zwiedzanie to 3 euro. W Czerwonym Klasztorze można płacić złotówkami, ale się po prostu nie opłaca. Wszystkie najważniejsze informacje dotyczące historii, szczegółowego cennika, godzin otwarcia znajdziesz na oficjalnej stronie internetowej muzeum. Atrakcje w pobliżu Czerwonego Klasztoru na Słowacji W ubiegłym roku napisaliśmy specjalny wpis o tym, dlaczego warto odwiedzić Sromowce Niżne i wypisaliśmy tam, co warto zobaczyć. Ten wpis może posłużyć, jako atrakcje w pobliżu Czerwonego Klasztoru. Sprawdź je tutaj. Są to między innymi: Schronisko PTTK Trzy Korony, Wąwóz Szopczański czy piękne widoki na Tatry. Szlaki turystyczne w ciekawe miejsca, które można połączyć z Drogą Pienińską Szczawnica – Sokolica – Trzy Korony – Sromowce Niżne – Droga Pienińska – Szczawnica Pierwsza trasa prowadzi ze Szczawnicy (parking tutaj, co wyżej) na Sokolicę. Trzeba przeprawić się przez Dunajec. Dalej szlak biegnie na szczyt. Później przez Sokolą Perć na Przełęcz Szopka i na Trzy Korony. Ze szczytu jest zejście przez Wąwóz Szopczański do schroniska PTTK Trzy Korony i dalej trasa prowadzi Drogą Pienińską. W Sromowcach Niżnych można wypożyczyć rowery i potraktować Drogę Pienińską, jako trasę rowerową. Ta opcja jest przepiękna, jednak liczy ponad 20 kilometrów. Szczawnica – Schronisko PTTK Orlica – Przełęcz pod Szafranówką – Leśnica – Przełęcz Limierz – Przełęcz pod Klasztorną Górą – Czerwony Klasztor – Droga Pienińska – Szczawnica Równie ciekawa trasa prowadzi przez Słowację. Rozpoczynamy na parkingu w Szczawnicy i przez Przełęcz pod Szafranówką idziemy do Leśnicy. Później wychodzimy na Przełęcz Limierz i Przełęcz pod Klasztorną Górą. Dalej jest zejście do Czerwonego Klasztoru i powrót Drogą Pienińską.
Via ferrata w języku włoskim oznacza „żelazna droga”, w języku polskim określana jest jako „żelazna perć”. Szlak turystyczny, który ma elementy wspinaczki i dla bezpieczeństwa wyposażony jest w stalową linę, do której wpinamy lonże. Ferrata HZS Martinske hole, jest pierwszą ferratą, która powstała na Słowacji w 2014 roku.
Wczoraj Słowacja wprowadziła tzw. semafor turystyczny regulujący zasady wjazdu i powrotu na jej terytorium. Aktualnie Polska jest w grupie zielonej, dla której obowiązują prostsze zasady przekraczania granicy. Polsko - słowackie Święto Konia - kolejna odsłona (film) Zbliża się kolejny długi weekend. Dzięki znacznie mniejszej zachorowalności i poluzowaniu obostrzeń coraz więcej osób planuje wyjazdy wypoczynkowe, także za granicę. Aktualne przepisy graniczne są jednak dość skomplikowane, gdyż każde państwo ustala je samodzielnie. Poniżej publikujemy jak sprawa wygląda u naszych południowych sąsiadów. Osoby zaszczepione, mogą przekroczyć naszą południową granicę nie podlegając kwarantannie pod warunkiem, że od szczepienia upłynęło minimum 14 dni (Pfizer/BioNTech lub Moderna) lub minimum 28 (AstraZeneca lub Johnson&Johnson) oraz po uprzedniej obowiązkowej rejestracji na stronie internetowej: Na podobnych zasadach traktowane są osoby posiadają dokument potwierdzający fakt, że w ciągu ostatnich 180 dni przebyły zachorowanie na COVID-19 oraz osoby, które nie ukończyły 18 lat. Osoby, które nie były zaszczepione, nie są ozdrowieńcami lub ukończyły 18 lat podlegają 14-dniowej kwarantannie, którą mogą zakończyć w momencie uzyskania negatywnego wyniku testu antygenowego lub RT-PCR. Taki test można zrobić już w pierwszym dniu kwarantanny. Ponadto najpóźniej podczas wjazdu należy wypełni elektroniczny formularz znajdującego się na stronie internetowej. Zasad kwarantanny nie stosuje się niektórych kategorii osób są to kierowców i załóg transportu towarowego, służby zdrowia, zakładów pogrzebowych i autobusów, pilotów i załogi statków powietrznych oraz maszynistów i i obsługi transportu kolejowego. W niektórych przypadkach ( pracownicy transgraniczni zamieszkali do 100 km od przejścia granicznego, uczniowie i studenci, osoby sprawujące osobistą opiekę nad bliskimi członkami rodziny, rolnicy gospodarujący gruntami rolnymi do 10 km od granicy) zwolnienie z kwarantanny uwarunkowane jest posiadaniem negatywnego wyniku testu na COVID-19 nie starszego niż 7 dni. Wciąż zamknięte są niektóre przejścia graniczne Szczawnica-Lesnica, Niedzica-Lysá nad Dunajcom, Łysa Polana-Tatranská Javorina oraz Chochołów-Suchá Hora. W przypadku naruszenia aktualnych zasad wjazdu lub tranzytu należy liczyć się z możliwością ukarania mandatem w wysokości do 1659 EUR. jd / Straż GranicznaSłowacja. Mężczyzna biegł szlakiem i wtedy pojawił się niedźwiedź. Zwierzę zaatakowało. łącznie trzy razy. Najpierw zranił Słowaka w głowę i twarz. Po czym dwukrotnie jeszcze przystępował do ataku, pogryzł go po rękach, nogach i tułowiu. Po przybyciu na miejsce, słowaccy "goprowcy" opatrzyli rannego i przetransportowali do
Na terenie Małopolski czynne jest tylko jedno przejście graniczne - w Chyżnem. Rada Powiatu Nowotarskiego zaapelowała do rządu, żeby otworzyć mały ruch graniczny w naszym regionie, by Słowacy mogli przyjeżdżać na zakupy na jarmark do Nowego Targu i Jabłonki, a polscy robotnicy mogli jeździć do pracy na Słowacji. Wraz z otwarciem granic wróci linia transgraniczna do Dolnego Kubina. Obecnie kończy się na granicy w Chochołowie Rezolucję sprawie przywrócenia funkcjonowania ruchu granicznego na drogowych i pieszo-rowerowych przejściach granicznych ze Słowacją podjęli na ostatniej sesji powiatowej radni. - Wiele firm prowadzi swoją działalność gospodarczą po drugiej stronie granicy, widać to w branży budowlanej, ale nie tylko - mówił radny Julian Stopka. - Akurat Słowacja jest państwem bezpiecznym, bo w rankingach europejskich zajmuje czołowe miejsca, jeśli chodzi o zapobieganie rozpowszechnianiu się koronawirusa. W związku z zamknięciem przejść granicznych, część firm z Podhala straciło zamówienia na Słowacji, robotnicy zostali też odcięci od miejsc, w których zaczęli roboty. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że w naszym regionie czynne jest tylko jedno przejście graniczne, w Chyżnem, podczas gdy dotychczas można było przekraczać granicę w co najmniej sześciu punktach Lipnicy Wielkiej, Chochołowie czy Jurgowie. Na terenie przygranicznych powiatów oraz gmin działa tymczasem wielu przedsiębiorców różnych branż, którzy posiadają swoich klientów również na terenie Słowacji. Wielu obywateli sąsiedniego państwa przyjeżdżało na zakupy do Nowego Targu czy Jabłonki. Dlatego Rada skierowała dokument do Prezesa Rady Ministrów, Ministra Zdrowia, Ministra Przedsiębiorczości i technologii, Wojewody Małopolskiego oraz Parlamentarzystów z Podhala. Projekt rezolucji przygotował klub Prawa i Sprawiedliwości, z inicjatywy radnego Stanisława Waksmundzkiego. r/Daje je na ręce temu po polskiej stronie granicy, a ten spokojnie chowa je do bagażnika. Jeszcze kilka słów na pożegnanie i obaj wsiadają z powrotem za kierownicę. Nie mija pięć minut a na przejściu granicznym znowu cisza jak makiem zasiał – jeden z mężczyzn wrócił do Suchej Góry Orawskiej, drugi udał się w kierunku Chochołowa. Zaplanuj trasę z miejscowości szczawnica do miejscowości slowacja. Oceń odległość i wybierz jak najkrótszą drogę w Moto.Money.pl Na rondzie drugi zjazd Wyruszamy na południe. Jeżeli zdecydowaliśmy się na podróż do Chorwacji przez Słowację i Węgry powinniśmy kierować się w stronę przejścia granicznego tych krajów w Sahy. Na Węgrzech wybieramy drogę prowadzącą do Budapesztu, a następnie autostradę M7, która prowadzi do chorwackiej granicy w Letenye. Na co zwrócić uwagę? BP3ji.